Rozdział 4 – Jak wyjść z zadłużenia – efekt kuli śnieżnej   ›   Lekcja 3 – Jak wyjść z długów

Lekcja 3

Jak wyjść z długów

Życie na kredyt i z długami nie jest przyjemne. Wierzyciele dzwonią, windykacja dzwoni, pojawiają się pisma z sądu. Mimo zwiększających się dochodów i ciężkiej pracy długi wcale się nie zmniejszają. Dave Ramsey, amerykański ekonomista, proponuje szczególną strategię spłaty długów. Została ona przetestowana z powodzeniem przez wielu jego czytelników.

Obejrzyj film

Strategia wyjścia z długów

Czas trwania: 2,5 minuty

Krok 1

Koniec z zaciąganiem kolejnych kredytów

Aby spłacić długi w pierwszej kolejności trzeba załatać dziury, przez które uciekają pieniądze. Każdy kolejny kredyt to kolejna pętla na szyję dłużnika. Działa tylko doraźnie, ale nie likwiduje istotnego problemu, jakim jest życie ponad stan, na kredyt i bez możliwości spłaty kolejnych rat.

W pierwszej kolejności pozbywamy się karty kredytowej, jeśli ją mamy. Karta kredytowa powoduje, że kupujemy więcej niepotrzebnych rzeczy i podwyższamy styl życia, z którego trudno nam zrezygnować.

Nie bierzemy też żadnych kolejnych kredytów, tym bardziej tych, które mają pójść na spłatę wcześniejszych długów. Nie da się walczyć z długami, biorąc kolejne kredyty. To tak, jakbyśmy chcieli schudnąć, jedząc ciastka, być wysportowanym, leżąc na kanapie czy ogrzać się, stając na mrozie. Aby wyjść z zadłużenia trzeba walczyć bronią przeciwną do tej, przez którą zaistniał problem.

Krok 2

Oszczędzamy

Aby spłacić długi powinniśmy znać dwie zmienne:

  1. Sumę rat długów w skali miesiąca
  2. Datę spłaty ostatniego zobowiązania (przyszłą)
  3. Ile możemy miesięcznie przeznaczyć na spłatę długów

Suma rat w skali miesiąca to łączna suma zobowiązań wobec wierzycieli. Załóżmy, że mamy cztery kredyty. Łączna suma rat wynosi 1,000 złotych. Ostatni czwarty kredyt spłacimy w ciągu 24 miesięcy. Pierwszy kredyt spłacimy po upływie 6 miesięcy. Powinniśmy więc z naszego domowego budżetu wydzielić minimum 1,000 złotych na spłatę rat. Ale jest to suma minimum. Po umówieniu się z wierzycielami i przygotowaniu nowego harmonogramu spłaty, gdzie wcześniejsze niespłacone raty i zobowiązania zostaną włączone, szykujemy się do znalezienia oszczędności, które pozwolą nam na jak najszybszą spłatę zobowiązań. Przynajmniej tysiąc złotych na spłatę musi się znaleźć. Jeśli nie możemy zaoszczędzić, a w normalnym trybie płacimy nasze stałe zobowiązania, rachunki, wydajemy na artykuły spożywcze, to nie pozostaje nic innego jak znaleźć dodatkowy dochód. Dorabiamy. Liczy się każda dodatkowa złotówka.

Krok 3

Spłata, jak najszybsza, rat

Aby spłacić długi przygotowujemy rzetelny spis wszystkich zobowiązań. Wymaga to uczciwości wobec siebie i zapisaniu czarno na białym, ile wynoszą wszystkie zadłużenia, w jakich instytucjach i ile pozostaje nam okres spłaty. Umawiamy się z wierzycielami na nowy harmonogram spłat. W pierwszej kolejności spłacamy najpilniejsze długi. Nie zawsze będą to długi, których wierzyciel jest najbardziej natrętny. Spłacamy długi, od których zależy funkcjonowanie naszego domu. Jeżeli grozi nam eksmisja, spłacamy czynsz i dogadujemy się ze spółdzielnią. Staramy się odroczyć (bez wzrostu dodatkowych odsetek) termin spłat, bądź wnioskujemy o rozłożenie zaległości (bezkosztowo). Jeśli zaniedbamy najpilniejsze długi, w przyszłości możemy się narazić na kolejne problemy. Tak samo zajmujemy się kredytem hipotecznym (ryzyko eksmisji) czy opłatami za prąd, gaz czy wodę. Ważne jest też, abyśmy byli od samego początku skuteczni. Jeśli odniesiemy sukces, zmniejszymy odsetki bądź zostaną nam one anulowane, spłacimy jeden dług, to uruchomi nam się proces natychmiastowej gratyfikacji. Osiągnęliśmy sukces po ciężkiej pracy i otrzymaliśmy nagrodę. Jeśli nagrody przez jakiś czas nie będzie, tylko obietnica w przyszłości w dodatku bardzo mglista, to możemy się zniechęcić. Cała praca na nic. Wyrzeczenia nie dadzą nam skutku. Warto zatem zadbać o nawet najmniejszy sukces, który popchnie nas do przodu.

Krok 4

Nadpłata

Gdy już się rozkręciliśmy z oszczędzaniem, to idziemy jak burza. Warto skorzystać wtedy z efektu kuli śnieżnej. Spłacamy po drodze kolejne raty kredytu. Jeśli wiemy, że np. pierwszy kredyt zostanie spłacony w ciągu 6 miesięcy, jeśli będziemy spłacać 1,000 zł na wszystkie zobowiązania. Warto przygotować się na ten okres i widzieć kamień milowy. Można przyspieszyć ten okres. Wyprzedajemy niepotrzebne nam rzeczy z domu. Wiele piwnic i szaf kryje w sobie przedmioty, których nie używamy, a które możemy spieniężyć. Nawet gdy dostaniemy relatywnie niewielkie pieniądze za sprzedaż, posłużą nam do jednorazowego spłacenia kredytu, a zaoszczędzoną sumę przeznaczamy na spłatę kolejnych zobowiązań.

Przy każdym spłaconym wcześniej kredycie pogratulujmy sobie. Zostają nam wtedy zaoszczędzone środki, które lokujemy w spłatę pozostałych zobowiązań. Odcinamy się od długów. W ten sposób spłacimy długi wcześniej niż zakładaliśmy, w tym wypadku 24 miesiące.

Krok 5

Wolność finansowa

Warto, aby okres spłaty kredytów był jak najkrótszy. To okres ogromnych wyrzeczeń. Jeśli będzie za długo trwał, możemy stracić motywację. Dlatego ten maraton warto podzielić na kilka sprintów. Każdy sprint będzie okresem spłaty poszczególnych kredytów. Każdy sprint kończy się z momentem spłaty kolejnego kredytu. I każdy sprint będzie łatwiejszy. Z każdym sprintem będzie widać koniec, wolność od kredytów i wolność od długów.

Warto przy tym pamiętać, że nawet po spłacie długów informacje o naszej niewypłacalności są przechowywane i przetwarzane przez BIK i tzw rejestry dłużników. Wierzyciel ma obowiązek usunąć bądź zaktualizować informacje, gdy zobowiązanie zostanie spłacone w całości, części bądź wygaśnie. Jeśli chcemy zniknąć z bazy rejestru dłużników, należy spłacić swoje długi. Wówczas wierzyciel ma 14 dni na usunięcie z bazy informacji. Jeśli tego nie zrobi, ponosi karę finansową. Z kolei informacje o długu oraz dłużniku w Biurze Informacji Kredytowej są widoczne nie tylko do momentu spłaty długu, ale też przez pięć lat od chwili spłaty zobowiązania. W takiej sytuacji BIK nie musi pytać konsumenta o zgodę na przetwarzanie danych. Jeśli historia kredytowa nie jest dobra, instytucja finansowa może nie udzielić kredytu.

Ale kto będzie chciał brać kolejne kredyty po złapaniu głębszego oddechu wolności finansowej?

NASTĘPNA LEKCJA