Rozdział 2 – Najpierw zapłać sobie › Lekcja 4 – Reguły oszczędzania
Lekcja 4
Kilka prostych zasad jak oszczędzać
Oszczędzanie – proces żmudny i bez natychmiastowej gratyfikacji – najlepiej rozpocząć od razu.
Obejrzyj film
Złote zasady oszczędzania
Czas trwania: 3 minuty
Oto kilka prostych wskazówek, gdy zaczynamy oszczędzać:
- Każda kwota się liczy. Zaczynamy oszczędzać od małych kwot. Gdy zdecydujemy się odkładać dużą kwotę, wkrótce możemy odczuć ciężar miesięcznej raty oszczędności i zniechęcić się. Gdy myślimy o oszczędzaniu, zacznijmy od małych kwot, ustawiając sobie cel np. 5% miesięcznych dochodów. Czyli jeśli miesięcznie zarabiamy 1,000 złotych, to możemy spróbować zacząć oszczędzać od 50 złotych. W skali miesiąca kwota ta nie jest wysoka, ale w skali 10 czy 20 lat już tak.
- Wyrabiamy nawyk oszczędzania. Wiadomo, że poprzez oszczędzanie drobnych kwot nie staniemy się milionerami. Ale powiększa się nasza poduszka bezpieczeństwa, a także wyrabia się nowa postawa pro-oszczędnościowa, nawyk odkładania pieniędzy.
- Oszczędzamy z góry. Oszczędności trzeba potraktować jako kolejny rachunek do zapłacenia. Jeżeli będziemy czekali na koniec miesiąca, aby odłożyć kwotę, jaka zostanie nam na koncie, to prawdopodobnie się tego nie doczekamy. Albo może pojawi się, gdy dostaniemy podwyżkę lub premię. Jednak w kolejnym miesiącu, nasz umysł podpowie nam, jak zagospodarować wszystkie środki jakie mamy na koncie, tak, aby nie zostało nam nic. Mówi się o tym zjawisku jako o podwyższaniu standardu życia. Im więcej zarabiamy, tym więcej chcemy kupić, aby odpowiadało to naszej nowej pozycji zawodowej (o efekcie Diderota opowiemy w kolejnym wpisie).
- Oszczędzamy poprzez dorabianie. Oszczędzanie nie powinno być tylko utożsamiane z odkładaniem każdej wolnej kwoty. A co w przypadku, gdy zarabiamy wystarczająco mało, by nawet po ograniczeniu wydatków, nie móc oszczędzać?
- Automatyzujemy procesy oszczędnościowe wg zasady „czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal”. Berry Schwartz opisuje zjawisko zwane jako paradoks wyboru. W skrócie można je zdefiniować tak, że wraz ze wzrostem możliwości wyboru rośnie trudność podejmowania decyzji. Dlatego im więcej mamy dostępnych opcji, tym trudniej nam dokonać szybkiej i właściwej decyzji. Schwartz przedstawia badanie dwóch grup studentów, którym podano dwa różne pudełka czekoladek. Pierwszej grupie podano 6 czekoladek, drugiej 30 czekoladek. Okazało się, że pierwsza grupa była bardziej zadowolona niż druga. Wynik ten był bardzo zaskakujący, gdyż pierwotnie zakładano, że większy wybór będzie bardziej doceniony. Natomiast okazało się, że wraz ze wzrostem liczby opcji rośnie poczucie kosztu podejmowania decyzji. Jedną z podstawowych kwestii wzrostu liczby wyborów jest trudność z podejmowaniem decyzji. Każdy nasz wybór wymaga większego wysiłku, mamy większe szanse na popełnienie błędu, a ewentualne psychologiczne konsekwencje pomyłki są bardziej odczuwalne. Tak jest w przypadku wyboru sposobu oszczędzania i narażania się na tę decyzję codziennie. Dlatego najskuteczniejszym sposobem jest zlecić decyzję oszczędzania systemowi bankowemu. Usługi bankowe oferują stałe zlecenia, które najlepiej ustawić jeden, dwa dni po otrzymaniu wynagrodzenia. Będziemy zaskoczeni, jak suma rośnie.